90 rocznica śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego

  • kategoria:
  • Historia Łodzi
  • Historia Łodzi
  • Niepodległość
  • Tożsamość i tradycja
  • Sto lat niepodległości

12 maja 1935 zmarł Józef Piłsudski. Przy pomniku marszałka na ul. Traugutta organizacje patriotyczne i młodzież szkolna wysłuchali wspomnień o niezwykłych dniach, które w maju 1935 r. w których wszyscy Polacy, bez względu na poglądy polityczne, żegnali wielkiego przywódcę Polski.

fot. Patryk Wacławiak / UMŁ
15 zdjęć
ZOBACZ
ZDJĘCIA (15)

 

Józef Piłsudski zmarł 12 maja 1935 r, w wyniku długiej chorroby, o której nie mówiono oficjalnie. Pogrzeb odbył się w dniach 13–18 maja 1935 r. Po uroczystościach upamiętniających i czuwaniu w Warszawie ciało zmarłego przewieziono koleją z Warszawy do Krakowa i złożono na Wawelu. W krakowskim kondukcie żałobnym wzięło udział 100 tys., a w całym pogrzebie ok. 250 tys. osób. Porządek utrzymywało ok. 5 tys. żołnierzy, a cała uroczystość transmitowana była przez Polskie Radio. Zabiłł dzwon Zygmunt, a działa ustawione na wawelskim wzgórzu oddały 101 strzałów armatnich. Ogłoszona została żałoba narodowa.

W rocznicę śmierci przed jego pomnikiem przy ul. Traugutta w Łodzi odbyła się uroczystość, której organizatorem był Społeczny Komitet Pamięci Józefa Piłsudskiego. Wcześniej 4 szkolne klasy, biorące udział w wydarzeniu zwiedziły Muzeum „Bibuła-  Tajna Drukarnia", czyli oddział Muzeum Józefa Piłsudskiegom, uruchomiony w dawnym mieszkaniu Piłsudskiego przy Wschodniej 19. Młodzież zobaczyła m.in. krótki film dokumentalny z uroczystości pogrzebowych. Przy pomniku Stanisław  Świerkowski z Komitetu przypomniał, jak wstrząsającym doświadczeniem dla wszystkich Polaków była śmierć Piłsudskiego. Spontanicznie wywieszano flagi z przytoczonym kirem, dekorowano witryny sklepów wizerunkami Piłsudskiego w otoczeniu kwiatów i świec. Na czas żałoby zasłonięto krzykliwe afisze reklamowe, wyłączono neony, lampy uliczne przyciemniano czarną tkaniną. Przywódcę Polski opłakiwali wszyscy, nawet ludzie o skrajnie odmiennych poglądach politycznych, którzy wcześniej krytykowali rządy "piłsudczyków". W pamiętnikach znanych osób też zachowały się wspomnienia szczególnego nastroju uwznioślenia i smutku, który trwał przez wiele dni uroczystości pogrzebowych. Witold Gombrowicz opisał to w nastepujący sposób: 

Póki nad panoramą życia politycznego, a nawet duchowego górowała silna osobowość Marszałka, wszystko nieźle trzymało się kupy […]. Gdy umarł, poczuliśmy się trochę, jakby wiatr zerwał nam dach nad głową. 

Kazimiera Iłłakowiczówna, wieloletnia asystentka Józefa Piłsudskiego w 1935 r. nie pełniła już służby w jego administracji. Żegnała trumnę marszałka, jako jedna z dziesiątek tysięcy osób,  stojących wzdłuż ulicy. Ona również spostrzegła wielu liderów życia publicznego, również przeciwników Piłsudskiego, teraz poruszonych i zrozpaczonych; 

Przechodzili za tą trumną wszyscy. Rząd, goście cudzoziemscy, duchowieństwo, dostojnicy, sztuka, literatura, urzędnicy, delegaci. Przesuwali się, jak się przesuwa cała przeszłość naraz przed oczyma tonącego. Dobrzy i źli, zasłużeni i niezasłużeni; jakże wielu takich, z którymi kruszyłam kopie o cześć Marszałka w latach 1918–1926. Nie czułam zawiści o miejsce. Czy nie wszystko jedno, gdzie się stoi i skąd się patrzy, skoro Marszałek nie żyje! - pisała w swoim pamiętniku K. Iłłakowiczówna 

Wiceprezydent Łodzi Adam Wieczorek złożył przy pomniku Piłsudskiego kwiaty od miasta Łodzi. Wiceprezydent powiedział: 

- Czasy marszałka były czasem względnego spokoju, podobnymi do tych, które my zapamiętaliśmy. Niestety, tak jak ówczesnych, tak dla nas ów spokój w pewnym momencie się skończył. To czasy wymagające wyjątkowej wytrwałości, wymagające od liderów również wytrwania w swoich wartościach i w swojej miłości do Polski. Czujemy, że potrzebujemy takich własnie autorytetów. Wspominamy dziś postać historyczną,  ale naważniejsze to pamiętać, żeby zawsze rozumieć i aktualizować jej przesłanie - niezłomnej wiary w Polskę, gotowości do jej obrony i pracy nad jej przyszłością.  

Wśród notatek Piłsudskiego, w szufladzie biurka znaleziono jego odręczny testament. Wolą marszałka było, aby po śmierci jego serce złożyć w grobie matki.  W tym celu, w ciągu nastepnego roku dokonano ekshumacji zwłok Marii Piłsudskiej z cmentarza we wsi Suginty na cmentarz Na Rossie, w polskim wówczas Wilnie. W pierwszą rocznicę śmierci Piłsudskiego (12 maja 1936) w tej samej trumnie zostało złożone jego serce. Miejsce to nosi nazwę Mauzoleum Matka i Serce Syna w Wilnie.