Remisem 0:0 z ROW 1964 Rybnik zakończył się pierwszy w historii mecz piłkarzy Łódzkiego Klubu Sportowego na trzecim szczeblu rozgrywkowym.
W ekipie z al. Unii po cichu liczono na lepsze otwarcie drugoligowego sezonu, jednak z jednego punktu nikt nie robił dramatu. - Graliśmy konsekwentnie to, co sobie założyliśmy przed spotkaniem. Jestem zadowolony z gry kolegów. Nie zawiedli także ci młodsi, którzy pokazali charakter i umiejętności. Jeżeli w kolejnych spotkaniach będziemy realizowali to, co sobie zakładamy, będzie dobrze. Ta drużyna ma spory potencjał, choć oczywiście w naszej grze jest jeszcze sporo do poprawienia – powiedział po spotkaniu Filip Burkhardt.
To jeden z trzech graczy, którzy w minioną sobotę po raz pierwszy w ligowym meczu wystąpili w koszulce ŁKS. Obok niego w łódzkim zespole debiutowali też: Tomasz Margol i Łukasz Zagdański. Na swoją szansę czekają jeszcze dwaj inni nowi zawodnicy – Bartosz Widejko i rekonwalescent Krystian Pieczara. Być może któryś z nich pojawi się na boisku w nadchodzącą sobotę. Tego dnia o godz. 17 ŁKS na swoim stadionie rozpocznie pojedynek z Gwardią Koszalin.
ŁKS Łódź – ROW 1964 Rybnik 0:0.