Osiedle interesowało Niemców z uwagi na ustronne położenie i nowoczesność mieszkań. Wybudowane zostało w latach 1928-1931 według najnowocześniejszych na tamte czasy standardów architektonicznych i zapewniało komfort, dzięki dużym, jasnym pomieszczeniom, wyposażeniu w prąd, gaz i bieżącą wodę. Mieszkała tu głównie łódzka inteligencja - urzędnicy, artyści, specjaliści z wielu dziedzin.
11 grudnia 1939 r. wyrzucono z domów pierwsze rodziny spośród mieszkańców osiedla im. Montwiłła-Mireckiego. Kolejnych kilkanaście wygnano w noc sylwestrową. Jednak największa akcja wysiedleńcza miała miejsce w dniach 14–15 stycznia 1940 r., kiedy to niemieccy okupanci wysiedlili pozostałych mieszkańców osiedla.
Lokatorów budynków budzono waleniem w drzwi. Po otwarciu do mieszkań wchodzili uzbrojeni funkcjonariusze policji niemieckiej, nakazując zaskoczonym mieszkańcom opuszczenie mieszkań. Ludzie mieli 15–20 minut na ubranie się i opuszczenie lokalu. Osiedle było otoczone przez siły policyjne, mieszkańców gromadzono, a następnie partiami przewożono do dawnej fabryki tkanin B.A. Gliksmana przy ul. Łąkowej 4, gdzie znajdował się obóz przesiedleńczy. Łodzianie zastali tu katastrofalne warunki - brak mebli, ogrzewania, żywności, pomocy medycznej. W nastepnej fazie wysiedlenia całe rodziny, specjalnymi pociągami konwojowanymi przez policję, wywożono do Generalnego Gubernatorstwa. Wygnani z domów ludzie, stłoczeni w towarowych wagonach, bez przydziału jedzenia, jechali w nieznane sobie miejsce. Często wysiedlenie kończyło sie chorobą i śmiercią.
Po 1945 roku wielu mieszkańców wróciło do swoich domów na osiedlu. Co roku przypominają nam o tragedii swoich bliskich wraz z Radą Osiedla Montwiłła-Mireckiego. Miejscem pamięci jest tablica na kamienicy przy ul. Srebrzyńskiej 75 . Historię osiedla przedstawiła Joanna Orzechowska, znana łódzka przewodniczka i mieszkanka osiedla. Nastepnie głos zabrali: poseł Paweł Bliźniuk, wiceprezydent Adam Wieczorek oraz radni Paulina Setnik - wiceprzewodniczaca Rady Miejskiej w Łodzi oraz Marcin Gołaszewski.
- Dziękuję wszystkim którzy co roku gromadzą się w tym miejscu pamięci, zwłaszcza seniorom, pierwszym, którzy słyszeli wspomnienia naocznych świadków tych okrutnych wydarzeń i dzisiaj są najważniejszymi strażnikami ich pamięci. To wydarzenie to jedno z najbrutalniejszych doświadczeń, jakich doznała społeczność łódzka w czasie II wojny światowej. Nie wyobrażamy sobie, jak można w ciągu kilkunastu minut stracić dom oraz dorobek swojego życia, a jednocześnie natychmiast zostać skazanym na zimno, głód, choroby i śmierć, bez żadnej szansy na pomocy. Dlatego dzisiaj musimy wyciągac wnioski z wydarzeń, zarówno historycznych, jak i tych, które dzieją się wokół nas. W szczególności dbać o nasze bezpieczeństwo, sktruktury państwowe odpowiedzialne za organizację obrony i pomocy - powiedział wiceprezydent Miasta Łodzi Adam Wieczorek.
W uroczystościach zorganizowanych przez Radę Osiedla im. Montwiłła – Mireckiego wzięli udział również wiprzewodnicząca Rady Miejskiej w Łodzi Paulina Setnik, przedstawiciele IPN, mieszkańcy osiedla, uczniowie i nauczyciele SP nr 40. Z okazji waznej, 85 rocznicy dostepne będą komiksy historyczne o wydarzeniach na osiedlu, wydane przez Instytut Pamięci Narodowej.
- Było to wydarzenie dramatyczne, chociaż nie wszyscy łodzianie zapewne wiedzą, co tu się wydarzyło. Od dziś Manufakturze dostepna jestnasza wystawa "My, z Mireckiego", która opowiada o losie mieszkańców - powiedziała Joanna Żelazko, wicedyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi.
Organizatorem spotkania było Stowarzyszenie Mieszkańców Osiedla im. Montwiła – Mireckiego „Polesie”.