- Jak Państwo wiecie, chcemy w Łodzi zbudować z pomocą prywatnego inwestora pół tysiąca nowych mieszkań, które będą nam służyły jako komunalne. Tak jak to bywa w podobnych przypadkach, również tutaj o wszystkich zdecyduje najkorzystniejsza cena, a w tym wypadku najkorzystniejszy dla miasta czynsz – mówi Adam Pustelnik, pierwszy wiceprezydent Łodzi.
Na ogłoszenie, że Łódź szuka partnera do nowatorskiego w kraju projektu, odpowiedziało pięć firm. - Przez kilka ostatnich tygodni analizowaliśmy ich oferty, aby wybrać trzy, które zaprosimy do negocjacji. Przypomnę, że chcemy, aby prywatny partner zbudował pół tysiąca mieszkań, które potem wynajmie miastu w długiej perspektywie, na kilkanaście lat. Dla inwestora to pewny zysk, dużo lepszy niż lokata w banku. Dla nas to potężny zastrzyk mieszkań, który wykorzystamy na przeprowadzki lokatorów z kamienic do remontów. Dzięki temu będziemy mogli rewitalizować kolejne obszary miasta, bałuckie kwartały, czy plac Zwycięstwa – dodaje Pustelnik.
Wybór trzech firm, które miasto zaprosiło do negocjacji okazał się prostszy niż zakładano - właśnie trzy firmy złożyły oferty, które nie miały błędów formalnych. Do końca czerwca mają czas żeby uzupełnić wnioski.
Do fazy negocjacji przeszły:
- Vantage Development
- Mirbud w konsorcjum z Marywilska 44, Kobylarnia i JHM Development
- Dorkanel Investments
Negocjacje potrwają do grudnia. - Teraz przez kolejne miesiące będziemy licytować najlepszą dla nas stawkę czynszu, która zapewni jednocześnie partnerowi odpowiedni zysk. Jeśli ten model się przyjmie, chcemy w kolejnych latach budować w ten sposób kolejne mieszkania – mówi Pustelnik.