Podopieczni Kazimierza Moskala w dziesięciu wcześniejszych spotkaniach zdobyli tylko cztery punkty, strzelili osiem goli i stracili aż 21. W ekstraklasie gorszej defensywy nie ma żaden inny zespół. Przed niedzielnym meczem gospodarze mogą się jednak pocieszać tym, że naprzeciwko siebie będą mieli najsłabszy atak ligi. Korona do tej pory strzeliła bowiem tylko pięć goli, z czego zaledwie dwie na boiskach rywali. Warto jednak pamiętać, że poprzednim zespołem goszczącym przy al. Unii była Arka, która ma obecnie siedem goli na koncie, a aż cztery z nich zdobyła w Łodzi. Jeśli dodamy do tego fakt, że gospodarze przystąpią do rywalizacji po serii ośmiu kolejek z rzędu, to okaże się, że tak naprawdę nie ma na czym budować optymizmu. Pozostaje jedynie wierzyć w łut szczęścia… Niedzielny mecz rozpocznie się o godz. 12.30.
Trzydzieści minut później w Toruniu do walki o drugoligowe punkty przystąpią zawodnicy Widzewa. Zespół prowadzony przez Marcina Kaczmarka po niezbyt udanym początku rozgrywek zaczął regularnie punktować i po jedenastej kolejce wskoczył na pierwsze miejsce w tabeli. Po 21 pkt. mają również trzy inne zespoły – Górnik Łęczna, Resovia i Stal Rzeszów. Z najbliższym rywalem widzewiacy w poprzednich rozgrywkach do końca walczyli o awans, jednak obie ekipy ostatecznie musiały obejść się smakiem. Teraz ekipa z Piłsudskiego znów jest w czołówce, a Elana znajduje się nad strefą spadkową. W jedenastu meczach torunianie zdobyli 14 pkt. i są na pozycji dwunastej.
Marsz w górę tabeli kontynuują młodzi gracze UKS SMS. Po czterech wygranych z rzędu łodzianie mają 12 pkt. i w tabeli Centralnej Ligi Juniorów U-18 zajmują dziesiątą lokatę. O poprawienie dotychczasowego dorobku łódzki beniaminek będzie się starał w sobotę, w starciu z ostatnim w klasyfikacji Hutnikiem Kraków. Początek spotkania na stadionie przy ul. Milionowej o godz. 12.

