Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi: Pazerność nieznająca granic. Awantury politycznych frakcji. Tak PiS dzieli zasłużony klub siatkarski, jakim jest Skra Bełchatów i tym samym doprowadza go do upadku. Zaangażowanym w to, jest Radosław Marzec. Przed laty dyrektor w Urzędzie Marszałkowskim, po nominacji Janiny Goss wiceprezes Skry Bełchatów, a teraz prezes klubu. Od kiedy politycy PiS wzięli się za zarządzanie, klub wpadł w problemy. Nie tylko sportowe, ale również finansowe. Prominentni PiS chcieli za wszelką cenę odwołać z funkcji prezesa Konrada Piechockiego. Po nieudanym audycie postanowili odciąć klub od finansów głównego sponsora, jakim jest PGE. Na miejsce byłego prezesa został wytypowany Piotr Bielarczyk, ale długo funkcji nie sprawował. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że pełniącym obowiązki prezesa będzie Radosław Marzec. Dochody w wysokości 361 748, 72 zł nie wystarczają łódzkiemu radnemu. Jak widać, chce dołączyć do ekskluzywnego grona PiSowskich milionerów. Na trupie Skry Bełchatów Radosław Marzec buduje swoje imperium finansowe.
Tomasz Kacprzak, radny Rady Miejskiej w Łodzi: Jasno trzeba sobie powiedzieć, że polską siatkówką kieruje pani Janina Goss. Osoby, które są blisko związane z panią Goss, zostają prezesami klubów siatkarskich. Głównym sponsorem Skry Bełchatów jest PGE. Co za tym idzie, z naszych pieniędzy za prąd jest opłacana siatkówka. Jak widzimy, do sportu wkradła się polityka. Dzisiaj zamiast menadżera, który będzie w stanie odbudować klub mamy politycznego nominata. Osobę, która nie ma żadnych doświadczeń i sukcesów w kierowaniu klubem sportowym. Złe decyzje personalne procentują w ostatnich latach złymi wynikami Skry Bełchatów. Kariera Radosława Marca to tzw. „kariera na wnuczka”. Ci którzy pomagają pani Janinie Goss, dostają dobrze opłacane stanowiska.