"Przez ciernie do gwiazd..." Droga o. Stefana Miecznikowskiego do Honorowego Obywatelstwa Łodzi

  • kategoria:
  • Aktualności
  • Tożsamość i tradycja
  • Łódź w historii
  • Sto lat niepodległości

27 grudnia 2024 roku przypada 20. rocznica śmierci o. Stefana Miecznikowskiego, jezuity, duszpasterza akademickiego, kapelana łódzkiej „Solidarności” i Honorowego Obywatela Miasta Łodzi.

Fot. Tomasz Walczak/UMŁ
3 zdjęcia
ZOBACZ
ZDJĘCIA (3)

Ojciec Stefan Miecznikowski urodził się 25 sierpnia 1921 roku w Warszawie. Do zakonu – Towarzystwa Jezusowego - wstąpił w wieku 17 lat. Nowicjat rozpoczął w 1940 roku w Starej Wsi, gdzie spędził prawie całą okupację. Młody kleryk dał się wówczas poznać jako człowiek o wielkim sercu, czuły na ludzkie nieszczęście, gotowy do pomocy słabszym i pokrzywdzonym. W latach 1947-1949 opiekował się w Świętej Lipce osieroconymi dziećmi różnych narodowości i wyznań, które zagnała tam wojenna zawierucha. W 1950 roku otrzymał święcenia kapłańskie z rąk prymasa Stefana Wyszyńskiego. W latach 1953-1957 opiekował się młodzieżą akademicką Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

W 1967 roku o. Stefan Miecznikowski po raz pierwszy przyjechał do Łodzi i objął funkcję duszpasterza akademickiego w kościele ojców jezuitów przy ul. Sienkiewicza 60. Nowy duszpasterz szybko podbił serca i umysły swoich wychowanków. Czuwał nad ich rozwojem duchowym i intelektualnym, towarzyszył im na obozach i wyprawach górskich. W czasach komunistycznej propagandy, ukazywał prawdę historyczną i uczył patriotyzmu. Kilku jego wychowanków zaangażowanych było w antykomunistycznej organizacji "Ruch". Po rozbiciu grupy w 1970 roku przez Służbę Bezpieczeństwa, procesach sądowych i osadzeniu w więzieniu jej członków, władze zakonne poważnie zaniepokoiły się losem o. Stefana i duszpasterza skazanych przeniesiono do Kalisza.

Do Łodzi powrócił dopiero w 1978 roku. Powierzono mu wówczas duszpasterstwo akademickie i duszpasterstwo rodzin. Po wydarzeniach na Wybrzeżu w 1970 roku założył wszechnicę pracowniczą. Często kontaktował się z opozycją. W parafialnych salach zaczął organizować spotkania działaczy niezależnych związków zawodowych. Od pierwszych dni powstania towarzyszył "Solidarności" i został jej kapelanem.

Po ogłoszeniu stanu wojennego (13 grudnia 1981 roku) rozpoczął sporządzanie pierwszych list uwięzionych i internowanych oraz organizował pierwszą pomoc dla zatrzymanych i ich rodzin. Z jego inicjatywy powstał Ośrodek Pomocy Uwięzionym i Internowanym, do którego kierowano wszelką pomoc: dary i leki z zagranicy, do niego docierali kurierzy zgłaszający osoby będące w potrzebie.

W końcu 1981 roku Kuria Biskupia w Łodzi mianowała go diecezjalnym referentem do spraw duszpasterstwa w zakładach karnych, aresztach śledczych, zakładach poprawczych i schroniskach dla nieletnich. Nominacja ta ułatwiła mu wejście na teren wymienionych placówek. Za zgodą władz więziennych odprawiał msze święte, udzielał sakramenty, głosił rekolekcje. Uwięzionym przekazywał słowa otuchy, a przede wszystkim wiadomości od rodzin. W kieszeniach sutanny woził listy. Z kolei w każdą niedzielę, podczas mszy św. odprawianej w intencji za Ojczyznę, przekazywał łodzianom wieści zza krat. Mówił o brutalnym traktowaniu więźniów, o podejmowanych głodówkach i próbach oporu.

Pod koniec 1982 roku grupa pozbawionych pracy ludzi pióra zgłosiła się do niego z propozycją organizowania prelekcji i wieczorów dyskusyjnych nie zastanawiał się długo. Natychmiast zaaprobował tę inicjatywę, służył pomocą i radą. Wówczas to w każdą środę wieczorem do kościoła jezuitów ściągały tłumy słuchaczy. Każdorazowe spotkanie u jezuitów było wydarzeniem, o którym było głośno w całej Łodzi. Wśród prelegentów były tak wybitne postacie jak: ks. prof. Józef Tischner, Tadeusz Mazowiecki, Andrzej Wajda, Klemens Szaniawski, Ija Lazari-Pawłowska i wielu, wielu innych.

Niedługo potem objął formalny patronat nad nowopowstałym Duszpasterstwem Środowisk Twórczych. Przed pielgrzymką Jana Pawła II do Łodzi (która miała miejsce 13 czerwca 1987 roku) zmobilizował miejscowych naukowców i twórców do opracowania "Raportu o Łodzi". Pracę przekazano papieżowi, a zawarte w niej dane stanowiły bogaty materiał faktograficzny do dalszych analiz.

Łodzianie nazywali ks. Miecznikowskiego "sumieniem Łodzi". On sam zawsze uważał, że nie jest ani sumieniem, ani cenzorem. Chciał być przede wszystkim wychowawcą. Gorzko przeżywał więc późniejsze konflikty i spory w łonie "Solidarności".

W 1989 roku opuścił Łódź, bowiem władze zakonne przeniosły go na Wybrzeże. Za działalność w stanie wojennym ciężko zapłacił zdrowiem. Po relegalizacji NSZZ "Solidarność" łódzki Zarząd Regionu nadał ks. Miecznikowskiemu honorowe członkostwo, a Zarząd Miasta wydał jego "Kazania stanu wojennego". We wrześniu 1992 roku Rada Miejska w Łodzi przyznała Ojcu tytuł Honorowego Obywatela Miasta. Po kilku latach ponownie powrócił do naszego miasta i zamieszkał jak dawniej w domu zakonnym przy ulicy Sienkiewicza 60.

Zmarł 27 grudnia 2004 roku w Gdyni. Pochowany został w Łodzi w grobowcu jezuickim na Cmentarzu Katolickim na Dołach. W 2023 roku przy kościele Podwyższenia Świętego Krzyża w Łodzi odsłonięto jego popiersie.


Metryka strony i historia zmian