Mistrzostwa świata grupy A w 1976 były rozgrywane w katowickim Spodku. Polacy występ w tym turnieju rozpoczęli od starcia z reprezentacją ZSRR, czyli hokejową potęgą, będącą poza zasięgiem naszych graczy. Wystarczy przypomnieć, że rywale mieli już wówczas na koncie 14 tytułów mistrza świata i pięć złotych medali olimpijskich. Ostatni z tych krążków zawodnicy Związku Radzieckiego zdobyli w Innsbrucku, zaledwie dwa miesiące przed turniejem w Katowicach. W drodze po piąte mistrzostwo olimpijskie zespół radziecki wygrał z Polakami aż 16:1! Po tym starciu bilans biało-czerwonych w meczach z ZSRR wyglądał katastrofalnie: 25 spotkań, 25 porażek, bramki 31:255.
Nic więc dziwnego, że w tym klasycznym starciu Dawida z Goliatem reprezentacji gospodarzy nikt nie dawał najmniejszych szans. Nawet trener naszej kadry Józef Kurek mówił, że nikt nie myśli o nawiązaniu równorzędnej walki z utytułowanym rywalem. Zapewniał jednocześnie, że jego podopieczni będą ambitnie dążyć do uzyskania jak najkorzystniejszego wyniku. Nie spodziewał się jednak, że zrobią to tak skutecznie. Dzięki fenomenalnemu występowi naszych graczy kibice zgromadzeni w Spodku mogli obejrzeć prawdziwy cud, który do dzisiaj uznawany jest za największe osiągnięcie polskiego hokeja.
Ogromny wkład w ten sukces miała klubowa piątka Łódzkiego Klubu Sportowego, którą tworzyli: Józef Stefaniak, Jerzy Potz, Stanisław Szewczyk, Zdzisław Włodarczyk i Ryszard Nowiński. Dla tego ostatniego mecz z ekipą ZSRR w Katowicach był debiutem w reprezentacji. Pierwszy występ w kadrze narodowej 25-letni napastnik ŁKS uczcił w sposób najlepszy z możliwych. W 15. minucie spotkania Stefaniak wygrał wznowienie w tercji obronnej, po prawej stronie bramki strzeżonej przez Andrzeja Tkacza. Krążek trafił do stojącego przy bandzie Włodarczyka, który błyskawicznym podaniem uruchomił Nowińskiego. Debiutant uciekł rywalom, wjechał z krążkiem pod bramkę i pewnym strzałem pokonał Aleksandra Sidielnikowa, którego później zastąpił Władisław Tretiak.
Po trafieniu Nowińskiego Polska prowadziła 2:0, by ostatecznie wygrać z ZSRR 6:4. Było to jedyne w historii naszego hokeja zwycięstwo nad ekipą radziecką. Warto dodać, że w tym meczu grał również Leszek Kokoszka, który w 1977 został kolejną gwiazdą ligowej drużyny Łódzkiego Klubu Sportowego. W składzie reprezentacji Polski na MŚ 1976 był również klubowy masażysta ŁKS Jan Gundelach.